Australia - 2015 r.
Reżyseria: Simon Stone
Trafiający właśnie do polskich kin „Powrót”, debiut filmowy
Simona Stone’a, odkrywa na nowo filmową Australię. To już nie tylko ogromne
piaszczyste bezdroża, ale i kraina z gęstymi lasami, która skrywa mroczne
sekrety i może być tłem dla dramatów o skomplikowanych losach i międzyludzkich
relacjach.
„Powrót” prezentuje historię dwóch rodzin, które łączy
misternie skrywana tajemnica z przeszłości. Obie familie różnią się nie tylko
zasobami majątkowymi, ale i poziomem szczęścia. Spoiwem łączącym jest
Christian (Paul Schneider). Facet wraca w rodzinne strony po kilkunastu latach
spędzonych w Stanach, gdyż został zaproszony na ślub podstarzałego ojca z młodą
kochanką. Nie spędza jednak czasu z rodziną w pałacyku, z którym związane są
traumatyczne wspomnienia. Zdecydowanie woli towarzystwo rodziny Oliviera,
swojego przyjaciela ze szkoły. Christiana trapią również problemy natury
osobistej i to one sprawią, że ujawni sekret, który rozbije rodzinne
fundamenty.
Zanim jednak do wyjawienia sekretu dojdzie, to napięcie
budowane jest bardzo misternie i subtelnymi środkami. Raczy się nas pięknie
sfotografowanymi mglistymi leśnymi krajobrazami, delikatną muzyką oraz
spokojnym nakreślaniem relacji między bohaterami i zwiastującym katastrofę narastaniem
frustracji u Christiana. W związku z tym akcja przez większość filmu toczy się
powoli, by dopiero pod koniec filmu wrzucić piąty bieg. I to jest główny
problem „Powrotu”. Uśpione sekrety leżakują zdecydowanie zbyt długo. Długość
przygotowań do odkrycia prawdy przed widzem sprawia, że zbyt mało czasu zostaje
poświęconych konsekwencjom zmierzenia się z nią przez bohaterów, a na dodatek
nie wszystkie wątki dotyczące ważnych postaci zostają domknięte.
Mieszane uczucia wzbudza również odtwórca roli Christiana.
Wraz z rozwojem postaci Paul Schneider zaczyna szarżować i przyjmować teatralną
manierę, co przejawia się najczęściej nadmierną gestykulacją i szaleńczym
wzrokiem. Amerykański aktor tworzy w ten sposób kreację bliższą tasiemcowym
telenowelom, aniżeli subtelnym dramatom. W zestawieniu z fenomenalnymi na
drugim planie Geoffreyem Rushem („Konseser”), Samem Neillem („Park Jurajski”)
czy Mirandą Otto („Homeland”) widać wszystkie mankamenty jego gry. Pozytywnie
zwraca uwagę za to sobowtórka Hannah Murray, czyli młoda Odesse Young
wcielająca się w nastolatkę Hedwigę.
I choć „Powrót” inspirowany „Dziką kaczką” Ibsena to całkiem
udany debiut, który ma szansę poruszyć niejedno serce, to w ostatecznym
rozrachunku pozostawia niedosyt nietrafionymi proporcjami dramaturgicznymi.
Warto jednak mieć na oku następne projekty Simona Stone’a.
OCENA (1-5): 3
Recenzja dostępna również na Movies Room
FILMWEB
IMDB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz