Homeland – sezon 5, odc. 1
USA - 2015 r.
Pilot nowego sezonu przedstawia kompletnie
odmienioną Carrie Mathison (Claire Danes). Spotykamy ją dwa lata
po wydarzeniach z czwartego sezonu. Rzuciłą pracę w CIA, mieszka
i pracuje w Berlinie, z radością opiekuje się małą Franny, ma
nowego chłopaka (Alexander Fehling) oraz chodzi na niedzielne msze.
Gdy jej szef chce polecieć do Libanu, ta stanowczo protestuje,
że jest to niebezpieczne. A przecież wciąż mamy w pamięci,
że jeszcze niedawno na Bliski Wschód poleciałaby prosto z łóżka
szpitalnego. Wydaje się więc, że znalazła upragniony spokój. My jednak
wiemy, że nie potrwa on za długo, a iskrą będzie wykradzenie
z komputerów centrali CIA w Berlinie informacji o tajnym
porozumieniu USA i Niemiec w sprawie inwigilacji obywateli naszego
zachodniego sąsiada przez hakerów-hobbystów (Atheer Adel).
Scenarzyści zdecydowali się na całkowity
reset historii po czwartym sezonie. Mieli trudne zadanie poustawiania
wszystkich pionków na szachownicy na nowe miejsca i trzeba
przyznać, że wyszło im to niezwykle zgrabnie. W stare sprawdzone
elementy wtłoczono metamorfozę Carrie, nowe postaci, historię i miejsce
akcji: Berlin. Drzewiej centrum życia szpiegowskiego, a teraz jedyna zimna
wojna, jak się tam toczy to, ta pomiędzy Carrie a Saulem (Mandy Patinkin).
Oprócz mentora Carrie w pierwszym odcinku wracają Quinn (Rupert Friend),
Astrid (poznana w czwartym sezonie – Nina Hoss z "Feniksa") oraz Dar Adal (F.
Murray Abraham) – nowy szef CIA. Oprócz starych bohaterów zaprezentowano nowe
postaci: szefową berlińskiej placówki CIA (Miranda Otto), dziennikarkę (Sarah
Sokolovic), szefa Carrie – filantropa Otto Duringa (Sebastian Koch)
i chłopaka (Alexander Fehling, którego będzie można niedługo zobaczyć w polskich kinach w „Labiryncie kłamstw”).
Styl serialu pozostał natomiast niezmienny.
Mamy inteligentne dialogi, komentarze wykraczające poza poprawność polityczną,
dobre aktorstwo, gęstą atmosferę i nieoczekiwane zwroty akcji. Niezmienne
jest również to, że „Homeland” pełnymi garściami będzie korzystał
z aktualnych wydarzeń politycznych: kryzysu uchodźców, konfliktu
w Syrii czy afery Snowdena. Wątek hakerów pełen technicznego języka może
zwiastować coś na kształt „Mr. Robota”.
„Homeland” potwierdza pierwszym odcinkiem
swoją hegemonię wśród seriali szpiegowskich, a najnowszy epizod zaostrza
apetyt równie dobrze, jak ten z pierwszego sezonu. Czeka nas dobra jesień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz