poniedziałek, 26 października 2015

Imigranci (Dheepan) - 2015 r.

Imigranci („Dheepan”)
Francja – 2015 r.
Reżyseria: Jacques Audiard


Film „Imigranci” („Dheepan”) zdobył jedną z najważniejszych nagród filmowych – Złotą Palmę na festiwalu w Cannes. Wygrana była to dosyć nieoczekiwana, gdyż faworytów upatrywano raczej w innych dziełach. W takich przypadkach zawsze pojawiają się pytania: zasłużył czy nie zasłużył? Sam nie odpowiem, gdyż nie widziałem oprócz „Sicario” innych filmów konkursowych. Natomiast film Audiarda dał mocne powody, by nie negować tego werdyktu.

Po pierwsze to kameralny film o tytułowych imigrantach. W tym przypadku jest to trójka przypadkowych Lankijczyków, którzy udają rodzinę, aby uciec od wojny domowej i pod fałszywymi nazwiskami znaleźć się w europejskim raju. Arkadia ta ma wygląd zaniedbanych blokowisk, gdzie Dheepan otrzymuje stanowisko dozorcy, a jego „żona” zostaje pomocą domową u niepełnosprawnego sąsiada. Dheepan nie jest jednak gospodarzem domu na miarę Anioła z „Alternatywy 4” i musi uznać pełnię władzy miejscowego gangu, który na klatkach schodowych urządził swoją siedzibę. Oprócz nowego środowiska i sąsiadów udawana rodzina poznaje również siebie. Względna stabilizacja nie trwa jednak długo. Najpierw odzywa się przeszłość w postaci generała, który żąda od Dheepana pieniędzy na broń dla walczących Tamilskich Tygrysów, potem wojna przed którą uciekali powróci w postaci konfrontacji środowisk mafijnych. Dheepan wejdzie w konflikt z nimi wszystkimi.


Po drugie w swoim najnowszym filmie J. Audiard zaprasza nas do tzw. „trudnych dzielnic”, które zamieszkuje mieszanka imigracyjna. Są one czymś w rodzaju Monako, ale w przeciwieństwie do małego księstwa skupiają głównie biedotę. Od wewnątrz spoglądamy na okryte złą sławą i rządzące się własnymi regułami miejsce, którego policja nie odwiedza, i w którym władzę wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą sprawują grupy przestępcze.

Oba te elementy nie są jednak specjalnym novum w kinie światowym, czy nawet francuskim. Wszyscy kinomani powinni znać i pamiętać „Nienawiść” M. Kassovitza, czyli najlepszy do tej pory przykład portretowania paryskich przedmieść i jej mieszkańców. Audiard w przeciwieństwie do Kassovitza przedstawia ten świat oczyma osób z zewnątrz, a więc nowoprzybyłych imigrantów. Autor „Proroka” nie mówi jednak także nic nowego o adaptowaniu się w nowym środowisku i problemach z tym związanych.


Mimo pewnej dozy odtwórczości, to dzięki sprawnej reżyserii Audiarda i wybitnemu aktorstwu indyjskich aktorów film trzyma nas w napięciu od początku do końca. Jest to także kino wiarygodne, bliskie życiu, unikające moralizatorstwa i uprawiania publicystyki. W głównych rolach Audiard zaangażował naturszczyków, którzy nie tylko wzmacniają wiarygodność przekazu, ale i wznoszą się na szczyty artyzmu. Niesamowity przede wszystkim jest Jesuthasan Antonythasan wcielający się w Dheepana. Sporą pomocą w kreacji roli mogło być to, że przeżył podobną historię co jego bohater. Ponadto intrygującym pomysłem jest również następujący w trakcie filmu zwrot z realistycznego kina społecznego w odcieniach szarości (miejsca i postaw ludzi) w brutalny western. Zdziwienie za to może budzić sielankowy finał przy akompaniamencie chórów anielskich, który odstaje od stylistyki filmu i pełni zapewne funkcję marzenia bohaterów o idyllicznej, utopijnej wizji multikulturalizmu.

Wydaje się, że „Imigranci” nie są najlepszym film w karierze Audiarda, lecz pozostają dziełem o sporej sile rażenia i mocnym oskarżeniem francuskiego państwa oraz systemu, który dzieli a nie integruje. "Dheepan" to intensywne i angażujące kino. Takie lubię.


OCENA (1-5): 3,75

Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję dystrybutorowi Solopan



9 komentarzy:

  1. Osttanio oglądałam kilka filmów których akcje dzieją się właśnie w takich dzielnicach w Indiach, w Johanesburgu i innych miastach , tym bardziej film mnie zaciekawił samym ujęciem problemu imigrantów, ukazanym z tej drugiej strony wlaśnie ludzi którzy muszą opuścić swój dom itd... zwiastun widziałam, przejmujący, a na film się wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę czytałem o filmie po tym jak zdobył Złotą Palmę i nie mogę się doczekać, kiedy obejrzę go u nas. Ciekawe jak ta cała historia wyglądałaby w ukazaniu naszej rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądałaby pewnie jak w "Mojej krwi" Marcina Wrony :)

      Usuń
  3. Takiego filmu chyba jeszcze nie było. Z tego co czytam czarno na białym pokazuje jak wygląda życie w imigranckich dzielnicach Francji. przemoc, bieda i brak perspektyw. Zwiastun niezły i bardzo przejmująca muzyką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z podobnych polecam również wspominaną w recenzji "Nienawiść" ("La haine"), ale i "Klasę" ("Entre les murs") czy "Unik" ("L'esquive").

      Usuń
  4. Ciekawa jestem w którym miejscu ten film jest "odtwórczy"? Czy chodzi o aktualne tematy?
    Losami uchodźców żyje cały świat, ale tylko karmi się tym co wyczyta w prasie, portalach, usłyszy w radio... Może ten film zmusi ludzi do refleksji, jakoś poruszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O odtwórczości wspominam zwięźle w akapicie wcześniejszym niż występuje to słowo. "Imigranci" po prostu aktualizują temat i pokazują go oczyma nowoprzybyłych. Imigracja do Europy jest tematem aktualnym od wielu dekad i kilka filmów już na ten temat powstało. W samej Francji np. wspominana "Nienawiść" czy "Unik" Kechiche'a (autora nagrodzonego Złotą Palmą, ale 2 lata temu), albo "Klasa" (też Złota Palma). Nawet Haneke i jego "Ukryte" zahacza o ten temat.

      Usuń
  5. Sam nie wiem do czego porównać to co obejrzałem, po prostu wielkie WOW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, że to o filmie, a nie o recenzji :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...