poniedziałek, 29 września 2014

Kolorowa Finlandia (Serce Lwa - recenzja)

SERCE LWA (Leijonasydän)
Finlandia, Szwecja 2013
reżyseria: Dome Karukoski



Należy podchodzić pełnym obaw do filmu, który porusza tematykę rasizmu i do tego wyprodukowany został w Skandynawii, czyli Mekce poprawności politycznej i tolerancji. Spodziewać się można było, że historia oparta na relacjach między neonazistą a czarnoskórym chłopcem będzie jednostronną i czarno-białą historią spod znaku lewicowych sztandarów. Okazało się jednak, że nie jest to propagandowe kino wspierające za wszelką cenę politykę wielokulturowości a całkiem sprawnie zrealizowany dramat.

Serce Lwa, hit kinowy w Finlandii, który pokonał produkcje hollywoodzkie, już od pierwszych scen pozbawia wcześniejszych obaw. Obie strony sporu zostały przedstawione uczciwie i sprawiedliwie, bez zbędnych przerysowań. Oczywiście znaleźć można kilka scenariuszowych potknięć, takich jak mało subtelna metafora Finlandii, jako starej posiadłości, którą należy zburzyć i odnowić. Na szczęście takie rysy są w mniejszości w stosunku do wielu świetnych scenek o wielkim komediowym ładunku, takich jak: scena z bananem czy perypetie związane ze szkołą.


Wspomnieć należy również, że patrząc na plakat i jego kolorystykę można odnieść mylne wrażenie, że mamy do czynienia z kinem familijnym. A jest wręcz przeciwnie. Film obfituje w całkiem sporą ilość scen nagości, dorównując serialom HBO. Z tą uwagą, że w Sercu Lwa eksponuje się w większości męską fizyczność.  Pisząc o Sercu Lwa nie można nie wspomnieć o aktorach. Kreacje stanowią silny punkt filmu. Świetnie w rolach braci neonazistów odnajdują się Peter Franzén, jako Teppo oraz Jasper Pääkkönen, jako chyba najgorszy brat na świecie - Harri. 

Oczywiście głównym przesłaniem jest to, że miłość jest największą siłą sprawczą w naszym uniwersum, która pokona największe trudności i uprzedzenia. Podjęta tematyka w scenariuszu mogła się łatwo posypać, ale dzięki umiejętnościom reżysera i scenarzystów powstał film, który może nie dorównuje Fanatykowi czy Więźniowi Nienawiści, lecz warto go obejrzeć.


OCENA (1-5):  3

2 komentarze:

  1. Niszowe filmy, to lubię, więc będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, oczywiście czasem pojawią się również i "megahity", ale filmy niszowe są ciekawsze :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...