sobota, 18 października 2014

Heisenberg o poranku (Chłód nadchodzi nocą/Cold Comes the Night)

Chłód nadchodzi nocą (Cold Comes the Night)
USA, 2013
Reżyseria: Tze Chun
"Goł lityl gierl"
Cóż oferuje nam film o dość osobliwym tytule? Okazuje się, że całkiem solidny kryminał od nieznanego reżysera.

Chloe (Alice Eve) prowadzi typowy amerykański przydrożny motel, który spełnia również funkcję lokalnego burdelu. Ta ostatnia funkcja zajazdu nie podoba się Opiece Społecznej, która postanawia, że Alice ma 2 tygodnie, aby zapewnić córce lepsze środowisko dorastania. Kobieta chętnie spełniłaby to żądanie, lecz jej biznes nie przynosi zbyt wielu dochodów. Pewnej chłodnej nocy dochodzi do kłótni między prostytutką a klientem, która dla obu tych osób kończy się tragicznie. Rankiem zaś Chloe jest już sterroryzowana przez niedowidzącego(!!) gangstera(Cranston), który poszukuje torby pieniędzy, ukrytej w odholowanym przez policję jeepie. W dalszej części filmu Chloe służy jako pomoc dla gangstera i oglądamy ich próby odzyskania utraconych dolarów.


W tym małym filmie, jak na standardy amerykańskie, pojawia się hollywoodzka obsada. Znany chyba już wszystkim kinomanom Bryan Cranston(Breaking Bad, Drive, Godzilla), Alice Eve (Dziewczyna z ekstraklasy, Faceci w czerni 3, Star Trek. W ciemność) oraz Logan Marshall-Green(Prometeusz). Cranston odgrywa postać Topolewskiego, prawie ślepego rosyjskiego gangstera, który jedną nogą jest już na emeryturze.  Czerwone okulary, twardy rosyjski akcent oraz stoicki spokój to atrybuty tej postaci. Osoby oglądające Breaking Bad mogą odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z tzw. „heisenbergowaniem”, ale jak dla mnie jest to swoista parodia wykreowanej w serialu postaci. Nawet jego pierwszy pomocnik jest wręcz kopią Jessie’go z serialu. Ja zaliczam jego występ pozytywnie, choć zapewne wielu osobom postać wyda się absurdalna i śmieszna. Ogromnym zaskoczeniem jest za to kreacja Alice Eve. W hollywoodzkich produkcjach jest zazwyczaj seksownym dodatkiem do fabuły. W „Chłodzie..” dalej jest atrakcyjna nawet bez makijażu, w grubych babcinych sweterkach i o parę rozmiarów za dużej kurtce, lecz prezentuje swoje niezłe aktorskie umiejętności. Jej postać zdeterminowanej i sterroryzowanej kobiety jest najjaśniejszym punktem całego obrazu, skutecznie potwierdzając, że nie jest wyłącznie "ładną buzią".

Chłód…” ogląda się sprawnie i przyjemnie, co jest zasługą raczej czasu trwania filmu (ok. 80minut). Sam scenariusz jest typowy dla kryminałów czy thrillerów więc zapewne wyjadaczy gatunku żaden zwrot akcji specjalnie nie zaskoczy. Na pewno zwraca uwagę klimat mroźnego, przydrożnego, prowincjonalnego miasteczka, który oddaje szarość życia i poczucie beznadziei w jakiej postawiono główną bohaterkę. Każdy ma na swoim koncie grzechy mniejsze lub większe i jedynie postać córki jest krystalicznie dobra.  Z całego filmu warta zapamiętania jest również scena przekazania pieniędzy na parkingu.

Historia została może opowiedziana w zbyt poważnym tonie, ale dobre tempo akcji oraz kreacje aktorskie sprawiają, że film spełnia swoją rolę dostarczyciela dreszczyku emocji.


OCENA (1-5): 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...