piątek, 2 stycznia 2015

Cliffhanger - przykłady i moje ulubione Top5.



Nie, nie jest to tekst o filmie akcji ze Stallone? Czym jest więc tajemniczy „cliffhanger”?  Podajmy definicję za nieocenioną Wikipedią: „Cliffhanger (ang. „zawieszenie na krawędzi klifu”) − zabieg fabularny, polegający na nagłym zawieszeniu akcji w sytuacji pełnej napięcia, w której główni bohaterowie znajdują się w trudnej sytuacji, nawet zagrożenia życia.

Zatem dzisiaj pochylam się nad tzw. otwartymi zakończeniami filmów. Obstawiam, że zakończenia, czy to Happy czy otwarte,  to prawdopodobnie  najczęściej komentowany element filmu, no może drugi po aktorstwie. Stwierdzenie może banalne, ale dopasowanie zakończenia do poprzedzającej go treści filmu to niezwykle trudna sztuka. Jedne dodają filmom tajemniczej otoczki, pobudzają do dyskusji, a inne frustrują, marnując okazję na prawidłowe zamknięcie historii i narażają film na zmasowane ataki w komentarzach pt. „co było dalej?”. Cliffhangery występują najczęściej w serialach oraz sagach filmowych(różnorakie trylogie, filmowe uniwersum Marvela). W serialach zabieg ten raczej się sprawdza, bo wiemy że historia będzie (zazwyczaj) kontynuowana. Z filmem jest już gorzej. Cliffhanger stosuje się głównie jako furtkę pod ewentualny sequel, a czy ten powstanie zależy od wyniku filmu w Box Office.

Ostatnio prześladują mnie filmy z otwartymi zakończeniami więc poświęcam im ten tekst, jako element „terapii”. Przedstawię moje ulubione „cliffhangery” oraz te które najbardziej zapadły mi w pamięć.

OSTRZEŻENIE!
Zanim przejdziecie do dalszej części tekstu ostrzegam, ze zdradzam zakończenia filmów, więc dużymi literami SPOILER ALERT!!!

NIEWYJAŚNIONE – BRAK SEQUELA.

Włoska robota (1969 r.) – modelowy i dosłowny wręcz przykład cliffhangera. W finale filmu złodzieje, z M. Caine’m na czele, wywożą łup w autobusie jadąc po niebezpiecznych górskich serpentynach. Ogólna radość załogi,  chwila nieuwagi kierowcy i nieszczęście gotowe. Autobus ze złotem nie wyrabia się na zakręcie. Tylna część autobusu nie ma kontaktu z podłożem. Autobus buja się na skale, protagoniści balansują wykorzystując prawa fizyki.  Niestety złoto spada na tył autobusu. Uciekać bez złota czy ryzykować życie. M. Cain stwierdza, niczym Ferdek Kiepski, „Mam pomysł”. Plenerowe ujęcie i napisy końcowe.


Ta zupełnie nie pasująca na zakończenie filmu scena przechyliła szalę stworzenia niniejszego posta. Brak zakończenia sprawia, że Włoska robota staje się dziwadłem, z ważnymi nie wyjaśnionymi wątkami np. Mafii.  Dlaczego więc zakończono film w ten sposób? Otóż producenci całkiem chytrze planowali stworzenie sequela. Niestety film okazał się klapą w amerykańskim Box Office i szansa na wyjaśnienie historii przepadła.  A według pogłosek na ratunek przylecieć miał helikopter. Niestety dla bohaterów, miał to być pojazd należący do Mafii i w 2 części  Anglicy mieli odbijać złoto z rąk gangsterów.  Jeszcze ciekawostka: Royal Society of Chemistry zorganizowało konkurs na rozwiązanie sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie i uratowanie złota. Zwycięska odpowiedź dostępna jest na IMDB, znajomość angielskiego wymagana.

Planeta Małp (Burton) – M. Walhberg ucieka statkiem kosmicznym z Planety Małp. Ląduje w Waszyngtonie przed pomnikiem Lincolna, lecz ku zaskoczeniu wszystkich(widzów i aktora) twarz na pomniku należy do Małpy – Generała Thade. Przyjeżdża policja, pogotowie, schodzą się gapie. Wszyscy są małpami ubranymi w ludzkie stroje. 

W tym przypadku bardziej klapa artystyczna filmu sprawiła, że producenci z FOX postanowili nie kontynuować serii, nawet pomimo sukcesu finansowego. I bardzo dobrze. Pewnych filmów nie powinno się remake’ować.  

Goście, Goście 2 – magiczny eliksir wypity, tylko że składał się ze złych proporcji składników i  przenosi rycerza Godfreya i Jacquille’a nie do średniowiecza, lecz do czasów Rewolucji Francuskiej i Napoleona Bonaparte. Jednak kolejnym filmem prezentującym losy rycerza i jego giermka był amerykański remake pierwszej części. Ku mojej radości trzecia część ma być wyświetlana w kinach w 2016 r. i będzie dotyczyć właśnie okresu Rewolucji Francuskiej. Czekam z niecierpliwością, toż to jedna z moich ulubionych komediowych franczyz.

Opona – jeden z najoryginalniejszych bohaterów filmowych XXI wieku reinkarnuje się pod postacią dziecięcego rowereka, który po wędruje po USA. W pewnym momencie zatrzymuje się i spogląda na napis Hollywood. Za rowerkiem stoi mała armia opon. Czas zemsty? Sequel!  Byle od Quentina Dupieux.

WYJAŚNIONE W SEQUELU:

Dead Snow(Zombie SS) – gdy myślimy, że jedyny ocalały z masakry autorstwa łasych na złoto Zombie Nazistów spokojnie odjedzie samochodem, z jego kieszeni wypada złota moneta. Nie wróży to dobrze chłopakowi. Auto zostaje zaatakowane. Koniec. Przed powstaniem sequela można było zakładać, że koniec filmu to i koniec dla chłopaka, pamiętając zdolności hitlerowskich żywych trupów. Norweska czarna komedia była jednak takim sukcesem , że musiał powstać sequel. A ten rozpoczyna się w miejscu, w którym kończy się pierwszy film. Przy okazji polecam oba dzieła.

Nekromantik – klasyk wśród zakazanych filmów, pełen nekrofilii niskobudżetowy horror i czarna komedia z RFN. W finale oglądamy świeżo stworzoną mogiłę, w której pochowany jest główny bohater. Nagle wbita w ziemię zostaje łopata. Czynu dokonuje kobieta w czarnych szpilkach. Kto postanowił go odkopać? Czy to narzeczona wróciła po rozstaniu? A może jeszcze ktoś inny? Sprawę wyjaśnia Nekromantik 2.

PETER JACKSON:

Hobbit/Władca Pierścieni  – Cóż Peter Jackson we Władcy Pierścieni robił lepsze zakończenia. Czy był to słynny rozpad Drużyny Pierścienia, czy spiskujący Gollum, to nie pozostawiał takiego niesmaku z urwania akcji, jak ma to miejsce w „Pustkowiu Smauga” kończącym się zapowiedzią ataku Smauga na Miasto na Jeziorze. Masakra na widzu. Tak jak jestem wśród obrońców nowej trylogii Jacksona,  tak tu nie mam żadnych argumentów na obronę.



MOJE ULUBIONE CLIFFHANGERY:

5. Batman – Początek: Komisarz Gordon pokazuje Batmanowi znak, który pozostawia nowy złoczyńca w Gotham. Kartę Jokera. Świetna zapowiedź arcyłotra i kolejnego filmu.

4. In Bruges – ciężko ranny Ray( C. Farrell) zostaje zabrany przez pogotowie. Z off-u słyszymy jego głos i rozterki. Wie, że za zabicie dziecka pójdzie do Piekła, śmierć zaś przyspieszy zasłużoną karę, lecz z drugiej strony wzrasta w nim chęć kontynuowania pokuty w Piekle na Ziemi za jakie uważa Brugię. Przeżył czy umarł? Jeden z moich ulubionych filmów, ze świetnym finałem. Komedia kryminalna pierwszej klasy.

3. Polowanie – poddany ostracyzmowi Lucas(M. Mikkelsen), zostaje oczyszczony z zarzutów o pedofilię i ponownie wraca na łono społeczeństwa. Trwa doroczne polowanie na miejscową leśną zwierzynę. Nagle ktoś strzela w kierunku Lucasa.  Ktoś kto ma dalej wątpliwości i mu nie wybaczył/uważa za winnego. Lucas stara się zobaczyć twarz tej osoby, lecz oślepia go Słońce. Strzelec przeładowuje broń, celuje i ostatecznie ucieka.

2. Incepcja – Słynny „bączek” Dominicka Cobba(L. Di Caprio). Kręci się równo czy przestaje i wytraca równowagę? To Sen czy życie? Niech tylko Nolan się nie wygada, bo to w tej scenie widać całą magię filmu.

1. COŚ(wersja John’a Carpenter’a) – kiedy widz myśli, że MacReady( K. Russel) zabił Obcego i wszystko będzie dobrze, nagle pojawia się dawno nie widziana postać Childs’a (K. David). Jak udało mu się przeżyć? Gdzie był przez tyle czasu? Czy pasożytuje w nim tytułowe Coś? Reżyserowi udaje się dodatkowo zasiać wątpliwość, czy aby przypadkiem i MacReady nie został przypadkiem zainfekowany.



A wy co sądzicie o cliffhangerach? Jakieś ulubione? Może negatywne odczucia? Piszcie w komentarzach .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...