Nie, nie jest to tekst o filmie akcji ze
Stallone? Czym jest więc tajemniczy „cliffhanger”? Podajmy definicję za nieocenioną Wikipedią: „Cliffhanger (ang. „zawieszenie
na krawędzi klifu”) − zabieg fabularny,
polegający na nagłym zawieszeniu akcji w sytuacji pełnej napięcia, w której
główni bohaterowie znajdują się w trudnej sytuacji, nawet zagrożenia życia.”
Zatem dzisiaj pochylam się nad tzw. otwartymi
zakończeniami filmów. Obstawiam, że zakończenia, czy to Happy czy otwarte, to prawdopodobnie najczęściej komentowany element filmu, no może
drugi po aktorstwie. Stwierdzenie może banalne, ale dopasowanie zakończenia do
poprzedzającej go treści filmu to niezwykle trudna sztuka. Jedne dodają filmom tajemniczej
otoczki, pobudzają do dyskusji, a inne frustrują, marnując okazję na prawidłowe
zamknięcie historii i narażają film na zmasowane ataki w komentarzach pt. „co
było dalej?”. Cliffhangery występują najczęściej w serialach oraz sagach
filmowych(różnorakie trylogie, filmowe uniwersum Marvela). W serialach zabieg
ten raczej się sprawdza, bo wiemy że historia będzie (zazwyczaj) kontynuowana.
Z filmem jest już gorzej. Cliffhanger stosuje się głównie jako furtkę pod
ewentualny sequel, a czy ten powstanie zależy od wyniku filmu w Box Office.
Ostatnio prześladują mnie filmy z otwartymi
zakończeniami więc poświęcam im ten tekst, jako element „terapii”. Przedstawię
moje ulubione „cliffhangery” oraz te które najbardziej zapadły mi w pamięć.
OSTRZEŻENIE!
Zanim przejdziecie do dalszej części tekstu
ostrzegam, ze zdradzam zakończenia filmów, więc dużymi literami SPOILER ALERT!!!
NIEWYJAŚNIONE
– BRAK SEQUELA.
Włoska robota (1969 r.) –
modelowy i dosłowny wręcz przykład cliffhangera. W finale filmu złodzieje, z M.
Caine’m na czele, wywożą łup w autobusie jadąc po niebezpiecznych górskich serpentynach.
Ogólna radość załogi, chwila nieuwagi kierowcy
i nieszczęście gotowe. Autobus ze złotem nie wyrabia się na zakręcie. Tylna
część autobusu nie ma kontaktu z podłożem. Autobus buja się na skale,
protagoniści balansują wykorzystując prawa fizyki. Niestety złoto spada na tył autobusu. Uciekać
bez złota czy ryzykować życie. M. Cain stwierdza, niczym Ferdek Kiepski, „Mam
pomysł”. Plenerowe ujęcie i napisy końcowe.
Ta zupełnie nie pasująca na zakończenie filmu
scena przechyliła szalę stworzenia niniejszego posta. Brak zakończenia sprawia,
że Włoska robota staje się dziwadłem, z ważnymi nie wyjaśnionymi wątkami np.
Mafii. Dlaczego więc zakończono film w
ten sposób? Otóż producenci całkiem chytrze planowali stworzenie sequela. Niestety
film okazał się klapą w amerykańskim Box Office i szansa na wyjaśnienie historii
przepadła. A według pogłosek na ratunek
przylecieć miał helikopter. Niestety dla bohaterów, miał to być pojazd należący
do Mafii i w 2 części Anglicy mieli odbijać
złoto z rąk gangsterów. Jeszcze
ciekawostka: Royal Society of Chemistry zorganizowało konkurs na rozwiązanie
sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie i uratowanie złota. Zwycięska
odpowiedź dostępna jest na IMDB,
znajomość angielskiego wymagana.
Planeta Małp (Burton) – M.
Walhberg ucieka statkiem kosmicznym z Planety Małp. Ląduje w Waszyngtonie przed
pomnikiem Lincolna, lecz ku zaskoczeniu wszystkich(widzów i aktora) twarz na
pomniku należy do Małpy – Generała Thade. Przyjeżdża policja, pogotowie,
schodzą się gapie. Wszyscy są małpami ubranymi w ludzkie stroje.
W tym przypadku bardziej klapa artystyczna
filmu sprawiła, że producenci z FOX postanowili nie kontynuować serii, nawet
pomimo sukcesu finansowego. I bardzo dobrze. Pewnych filmów nie powinno się
remake’ować.
Goście, Goście 2 – magiczny eliksir
wypity, tylko że składał się ze złych proporcji składników i przenosi rycerza Godfreya i Jacquille’a nie do
średniowiecza, lecz do czasów Rewolucji Francuskiej i Napoleona Bonaparte.
Jednak kolejnym filmem prezentującym losy rycerza i jego giermka był
amerykański remake pierwszej części. Ku mojej radości trzecia część ma być
wyświetlana w kinach w 2016 r. i będzie dotyczyć właśnie okresu Rewolucji
Francuskiej. Czekam z niecierpliwością, toż to jedna z moich ulubionych
komediowych franczyz.
Opona – jeden z najoryginalniejszych bohaterów
filmowych XXI wieku reinkarnuje się pod postacią dziecięcego rowereka, który po
wędruje po USA. W pewnym momencie zatrzymuje się i spogląda na napis Hollywood.
Za rowerkiem stoi mała armia opon. Czas zemsty? Sequel! Byle od Quentina Dupieux.
WYJAŚNIONE W
SEQUELU:
Dead Snow(Zombie SS) – gdy myślimy, że jedyny ocalały
z masakry autorstwa łasych na złoto Zombie Nazistów spokojnie odjedzie
samochodem, z jego kieszeni wypada złota moneta. Nie wróży to dobrze
chłopakowi. Auto zostaje zaatakowane. Koniec. Przed powstaniem sequela można było
zakładać, że koniec filmu to i koniec dla chłopaka, pamiętając zdolności
hitlerowskich żywych trupów. Norweska czarna komedia była jednak takim sukcesem
, że musiał powstać sequel. A ten rozpoczyna się w miejscu, w którym kończy się
pierwszy film. Przy okazji polecam oba dzieła.
Nekromantik – klasyk wśród
zakazanych filmów, pełen nekrofilii niskobudżetowy horror i czarna komedia z
RFN. W finale oglądamy świeżo stworzoną mogiłę, w której pochowany jest główny
bohater. Nagle wbita w ziemię zostaje łopata. Czynu dokonuje kobieta w czarnych
szpilkach. Kto postanowił go odkopać? Czy to narzeczona wróciła po rozstaniu? A
może jeszcze ktoś inny? Sprawę wyjaśnia Nekromantik 2.
PETER
JACKSON:
Hobbit/Władca Pierścieni – Cóż Peter Jackson we Władcy Pierścieni robił
lepsze zakończenia. Czy był to słynny rozpad Drużyny Pierścienia, czy spiskujący
Gollum, to nie pozostawiał takiego niesmaku z urwania akcji, jak ma to miejsce
w „Pustkowiu Smauga” kończącym się zapowiedzią ataku Smauga na Miasto na
Jeziorze. Masakra na widzu. Tak jak jestem wśród obrońców nowej trylogii Jacksona, tak tu nie mam żadnych argumentów na obronę.
MOJE
ULUBIONE CLIFFHANGERY:
5. Batman – Początek: Komisarz Gordon
pokazuje Batmanowi znak, który pozostawia nowy złoczyńca w Gotham. Kartę
Jokera. Świetna zapowiedź arcyłotra i kolejnego filmu.
4. In Bruges – ciężko ranny Ray( C. Farrell)
zostaje zabrany przez pogotowie. Z off-u słyszymy jego głos i rozterki. Wie, że
za zabicie dziecka pójdzie do Piekła, śmierć zaś przyspieszy zasłużoną karę,
lecz z drugiej strony wzrasta w nim chęć kontynuowania pokuty w Piekle na Ziemi
za jakie uważa Brugię. Przeżył czy umarł? Jeden z moich ulubionych filmów, ze
świetnym finałem. Komedia kryminalna pierwszej klasy.
3. Polowanie – poddany ostracyzmowi Lucas(M.
Mikkelsen), zostaje oczyszczony z zarzutów o pedofilię i ponownie wraca na łono
społeczeństwa. Trwa doroczne polowanie na miejscową leśną zwierzynę. Nagle ktoś strzela w
kierunku Lucasa. Ktoś kto ma dalej wątpliwości
i mu nie wybaczył/uważa za winnego. Lucas stara się zobaczyć twarz tej osoby,
lecz oślepia go Słońce. Strzelec przeładowuje broń, celuje i ostatecznie ucieka.
2. Incepcja – Słynny „bączek” Dominicka Cobba(L.
Di Caprio). Kręci się równo czy przestaje i wytraca równowagę? To Sen czy
życie? Niech tylko Nolan się nie wygada, bo to w tej scenie widać całą magię
filmu.
1. COŚ(wersja John’a Carpenter’a) – kiedy widz
myśli, że MacReady( K. Russel) zabił Obcego i wszystko będzie dobrze, nagle
pojawia się dawno nie widziana postać Childs’a (K. David). Jak udało mu się
przeżyć? Gdzie był przez tyle czasu? Czy pasożytuje w nim tytułowe Coś? Reżyserowi
udaje się dodatkowo zasiać wątpliwość, czy aby przypadkiem i MacReady nie
został przypadkiem zainfekowany.
A
wy co sądzicie o cliffhangerach? Jakieś ulubione? Może negatywne odczucia?
Piszcie w komentarzach .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz