niedziela, 15 lutego 2015

Spongebob: na suchym lądzie (Spongebob Movie: Sponge Out of Water) - 2015 r. - recenzja

Spongebob: na suchym lądzie (The SpongeBob Movie: Sponge Out of Water)
USA – 2015 r.
Reżyseria: Paul Tibbitt


W Bikini Dolnym wszystko po staremu. Żyjątka wodne wcinają kraboburgery, a Plankton podejmuje kolejne próby zdobycia przepisu na ten podwodny specjał kulinarny. W czasie jednej z jego złodziejskich intryg butelka z przepisem znika. Sytuacja ta zantagonizuje przyjaciół, a niedawni wrogowie – Spongebob i Plankton - wejdą ze sobą w sojusz, aby odnaleźć przepis, który ukradł Pirat Burgerobrody.

„Na suchym lądzie” to druga kinowa adaptacja serialu o przygodach SpongeBoba. W Stanach Zjednoczonych film na tydzień przed erą „Greja” całkowicie zdominował Box Office. Twórcy postawili na eklektyzm formy, gdyż film jest połączeniem tradycyjnej animacji(sceny w Bikini Dolnym), animacji komputerowej oraz filmu aktorskiego(sceny na lądzie). W ramach ostatniego elementu przez sporą część filmu pojawia się Antonio Banderas, jako Pirat Burgerobrody. W swojej roli zgrabnie parodiuje słynną kreację Jacka Sparrowa w wykonaniu J. Deppa. Fabularnie dosyć luźno zmieszano trzy składniki: film postapokaliptyczny (inspiracja Mad Maxem), film drogi (ale poprzez podróże w czasie) i film o superbohaterach (inspiracja Avengers).

Wciąż jest to dosyć surrealistyczne i absurdalne uniwersum, gdzie spotkać można gadającą Gąbkę(Spongebob), Wiewiórkę, miauczącego Ślimaka, Delfina – strażnika kosmosu, śpiewające mewy, osobliwości wodne, które zajadają się kraboburgerami. Są to bardzo pocieszne postaci, ale niestety najnowsza produkcja celuje głównie w gusta najmłodszej widowni. Trafiają się nie zawsze udane żarty słowne (może wina tłumaczenia/dubbingu?), a fabuła złożona z różnych chaotycznych elementów po dłuższym czasie zaczyna irytować. Cóż przejście z 10 minutowych odcinków do 90 minutowej fabuły nie jest proste. Specem od trójwymiarowych efektów nie jestem, ale w „Spongebobie” o słynnym efekcie głębi można pomarzyć, a gdyby nie okulary to pewnie bym zapomniał, że byłem na seansie 3D. Dubbing nie stanowił przeszkody w emocjonowaniu się filmem, natomiast fanki Dawida Kwiatkowskiego pewnie będą zawiedzione jego epizodyczną rólką. Nie znam jego głosu, więc nawet nie wiem jak wypadł w roli jednej z mew.

W najnowszej odsłonie przygód Spongeboba zabrakło mi większej ilości absurdalnego humoru. Cóż jest to film przeznaczony wyłącznie dla waszych małych pociech, a one na seansie bawiły się przednio. Może będę brutalny, ale dzieci przyjmą wszystko, chłoną akcję scena po scenie, nie zwracają specjalnej uwagi na fabułę. Właściwie  wiem to z autopsji, sam byłem przecież smarkaczem. Nie jest to jednak całkowicie pusta rozrywka, gdyż z seansu wyniosą przesłanie o wyższości współpracy nad działaniem indywidualnym, egoistycznym. W mojej 5 punktowej skali daje 2+, maluchy dadzą pewnie 4-5.  

Film w kinach od 20 lutego. Za seans dziękuję dystrybutorowi filmu: United International Pictures

OCENA (1-5): 2,5





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...