Ognie w
polu (Nobi)
Japonia – 2014 r.
Reżyseria: Shin’ya Tsukamoto
Powieść „Ognie polne” autorstwa
Shoohei Ooka doczekała się dwóch ekranizacji. Pierwsza z nich, „Ognie polne” z
1959 r., to kino wybitne i o potężnej mocy. Druga to film S. Tsukamoto,
kultowego w cyberpunkowych kręgach reżysera. Niestety nowa adaptacja, to tylko
solidny film, który nie osiąga mistrzostwa filmu Kon Ichikawy.
Akcja filmu toczy się w
filipińskiej dżungli. Jest rok 1945, a więc II Wojna dobiega końca. Obserwujemy
oczyma Tamury(w tej roli reżyser Tsukamoto) codzienność w japońskim wojsku,
które nie tyle dogorywa od ataków Jankesów, a z głodu. On sam niezdolny do
służby z powodu gruźlicy wędruje między szpitalem polowym a oddziałem. W żadnym
z tych miejsc nie jest mile widziany. Lekarze zajęci są ofiarami karabinów i
bomb, a przełożeni nie chcą tracić racji żywnościowych na niezdolnego do
kopania rowów szeregowca. Tamura postanawia więc samowolnie oddalić się od
wojska, lecz nie dane mu jest pobyć samemu przez dłuższy czas.
W filmie z 1959 r. skupiono się
na indywidualnych przeżyciach i stopniowej dehumanizacji bohatera. Za pomocą
skromniejszych środków filmowych przedstawiono przejmujący obraz upadku człowieka
i krytykę japońskiej hierarchizacji społecznej. U Tsukamoto postaci oraz przesłanie
filmu zostają przytłoczone przez sceny rodem z horroru gore oraz obrazy
filipińskiej flory. Oba filmy są naturalistyczne, lecz horror przeżyć bohatera
nie wynika z powolnego rozkładu duszy, a ze straszaków
takich jak np. atak psa. Niezbyt
logicznie wygląda również postawa Tamury, który niczym dobry samarytanin rozdaje
swoje jedzenie na prawo i lewo. Inaczej wygląda w obu filmach również wizja
odczłowieczającej podróży Tamury. Ichikawa stworzył film spokojny, Tsukamoto
przeciwnie, bo niespokojny i szarpany, co podkreśla w kilku momentach
epileptyczne prowadzenie kamery.
„Ognie w polu” nie jest złym filmem, po prostu ma tego
pecha, że Tsukamoto próbował zmierzyć się z materiałem, który już można było
obejrzeć i do tego w lepszym wydaniu. Klasyczna ambitna porażka.
OCENA
(1-5): 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz