Gdzie
jesteś, Amando (Gone Baby Gone)
USA,
2007
Reżyseria: Ben Affleck
Zewsząd słychać zachwyty nad „Gone girl”
Finchera. Sam jeszcze nie obejrzałem „Zaginionej dziewczyny”, więc w ramach
rekompensaty włączyłem film o innej zaginionej dziewczynie, Amandzie. U
Finchera Ben Affleck gra główną rolę. W „Gdzie jesteś, Amando” reżyseruje. Równowaga mocy pozostała i pierwszoplanową rolę odgrywa jego
brat Casey. Właściwie jak spojrzycie na główne plakaty na IMDB to są
identyczne. Samotny Affleck odwrócony tyłem i zgarbiony.
Fabuła? W cieszącej się złą opinią części Bostonu
pewnego dnia zostaje porwana mała dziewczynka. Mijają kolejne dni, a policja
wydaje się bezradna. Do pary prywatnych detektywów przychodzi rodzina
zaginionej i prosi go o pomoc w śledztwie. Śledztwie, które zmieni ich życie i
postrzeganie świata, gdy wszystkie sekrety zostaną ujawnione.
Kryminalna intryga uknuta jest sprawnie, cały
czas w niepewności czekamy na nurtującą odpowiedź: Amanda żyje czy umarła? Sama
historia śledztwa i poszukiwania dziewczynki okazuje się wyłącznie pretekstem do
poruszenia tematu moralności, pobrudzenia rąk dla wyższego dobra, tego gdzie jest
granica miedzy dobrem a złem. Chociaż scen akcji w postaci strzelanin również
nie brakuje. Debiutujący tym filmem reżyser starał się zrównoważyć oba
elementy, co według mnie udało się poprawnie.
Sam film warto obejrzeć chociażby dla samych
aktorów. Amy Ryan, jako matka-ćpunka jest niesamowicie autentyczna i została
słusznie nominowana do Oscara. Ed Harris, jako detektyw z brudną duszą kradnie
wszystkie sceny. Nawet Casey Affleck wypada wiarygodnie w swojej roli. Morgan
Freeman gra to co zawsze, ale nigdy się nie
znudzi. W małych rólkach pojawia się słynny „Omar” z serialu The Wire oraz John Ashton, czyli jeden z Gliniarzy z
Beverly Hills. Szkoda jedynie Michelle Monaghan, która w połowie filmu przepada
jak kamień w wodę.
Może niepotrzebnie reżyser zostawił w filmie
ostatnią scenę, którym zdaje się sugerować pesymistyczne zakończenie. Bez tej „podpowiedzi”
mocniej wybrzmiałyby postawione pytanie w kulminacyjnym momencie: Jak byśmy
postąpili na miejscu detektywa? „Gdzie jesteś, Amando” to sprawnie zrealizowany
kryminał zadający intrygujące pytania o granicę między dobrem a złem, ze świetnym
aktorstwem. Hollywood, który chcemy oglądać częściej.
OCENA (1-5):
3,5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz