środa, 22 października 2014

Gdzie jesteś, Amando (Gone Baby Gone) - recenzja

Gdzie jesteś, Amando (Gone Baby Gone)
USA, 2007
Reżyseria: Ben Affleck


Zewsząd słychać zachwyty nad „Gone girl” Finchera. Sam jeszcze nie obejrzałem „Zaginionej dziewczyny”, więc w ramach rekompensaty włączyłem film o innej zaginionej dziewczynie, Amandzie. U Finchera Ben Affleck gra główną rolę. W „Gdzie jesteś, Amando” reżyseruje. Równowaga mocy pozostała i pierwszoplanową rolę odgrywa jego brat Casey. Właściwie jak spojrzycie na główne plakaty na IMDB to są identyczne. Samotny Affleck odwrócony tyłem i zgarbiony.

Fabuła? W cieszącej się złą opinią części Bostonu pewnego dnia zostaje porwana mała dziewczynka. Mijają kolejne dni, a policja wydaje się bezradna. Do pary prywatnych detektywów przychodzi rodzina zaginionej i prosi go o pomoc w śledztwie. Śledztwie, które zmieni ich życie i postrzeganie świata, gdy wszystkie sekrety zostaną ujawnione.

Kryminalna intryga uknuta jest sprawnie, cały czas w niepewności czekamy na nurtującą odpowiedź: Amanda żyje czy umarła? Sama historia śledztwa i poszukiwania dziewczynki okazuje się wyłącznie pretekstem do poruszenia tematu moralności, pobrudzenia rąk dla wyższego dobra, tego gdzie jest granica miedzy dobrem a złem. Chociaż scen akcji w postaci strzelanin również nie brakuje. Debiutujący tym filmem reżyser starał się zrównoważyć oba elementy, co według mnie udało się poprawnie.  

Sam film warto obejrzeć chociażby dla samych aktorów. Amy Ryan, jako matka-ćpunka jest niesamowicie autentyczna i została słusznie nominowana do Oscara. Ed Harris, jako detektyw z brudną duszą kradnie wszystkie sceny. Nawet Casey Affleck wypada wiarygodnie w swojej roli. Morgan Freeman gra  to co zawsze, ale nigdy się nie znudzi. W małych rólkach pojawia się słynny „Omar” z serialu The Wire  oraz John Ashton, czyli jeden z Gliniarzy z Beverly Hills. Szkoda jedynie Michelle Monaghan, która w połowie filmu przepada jak kamień w wodę.

Może niepotrzebnie reżyser zostawił w filmie ostatnią scenę, którym zdaje się sugerować pesymistyczne zakończenie. Bez tej „podpowiedzi” mocniej wybrzmiałyby postawione pytanie w kulminacyjnym momencie: Jak byśmy postąpili na miejscu detektywa? „Gdzie jesteś, Amando” to sprawnie zrealizowany kryminał zadający intrygujące pytania o granicę między dobrem a złem, ze świetnym aktorstwem. Hollywood, który chcemy oglądać częściej.


OCENA (1-5): 3,5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...