czwartek, 30 października 2014

Skrótowo: Bogowie i Niezniszczalni 3

Po chwilowym zastoju w tworzeniu notek, dostarczam opinię o dwóch filmach. Jednej nowości obecnie w kinach i jednej "starszej" nowości, dostępnej nawet przed premierą kinową. 

Bogowie
Polska, 2014
Reżyseria: Łukasz Palkowski

Gdy usłyszałem, że już ponad milion osób obejrzało nagrodzony w Gdyni film Łukasza Palkowskiego, nie pozostało mi nic innego jak zakupić bilet na seans. Świetne recenzje krytyków oraz widzów, wysoka ocena zarówno na IMDB, jak i na Filmweb(21 miejsce w TOP wszechczasów na dzień dzisiejszy), czyli wszystkie znaki na ziemi i niebie, że mamy do czynienia z świetnym filmem. I…potwierdzam. Wszystkie zalety i wady opisują inne recenzję, a ja nie zamierzam powielać tych samych spostrzeżeń więc będzie krótko.

Historia opowiada o początkach transplantacji serca w Polsce, czyli walce na granicy życia i śmierci. Jednak w dużej części jest to kino komediowe, w wielu momentach o dość absurdalnym poczuciu humoru. Przykładem scena ze świnią. Na szali leży życie człowieka, a twórcy zamiast spodziewanej pogoni z czasem serwują zabawne podchody asystentów Religi do świni oraz absurdalną scenę telefoniczną. Na dodatek wątek ten kończy się tragicznie, bo śmiercią pacjenta.

Czytelniku! Jeśli jakimś cudem nie jesteś wśród tego miliona widzów, to gorąco zachęcam na tą zwariowaną historię fragmentu życia Zbigniewa Religi(Kot jest świetny!) vel „Wariata ze skalpelem”, opowiedzianej z niesamowitą lekkością i humorem.

OCENA (1-5): 4

Niezniszczalni 3 (The Expendables 3)
USA, 2014
Reżyseria: Patrick Hughes

W przypadku najnowszej odsłony przygód starych najemników jest niestety przeciętnie. Jest to zdecydowanie najgorsza część. Wiem, że Stallone jest pomysłodawcą serii, lecz powoli całkowicie zawłaszcza przygody dla siebie. Niestety jego postać jest jedną z nudniejszych, a w „trójce” wnosi poziom znudzenia na nowy poziom. Barney Ross staje się smutnym dziadkiem, który użala się nad swoim i kolegów wiekiem i pośrednio końcem Niezniszczalnych, bo pewnie kolejnej części już nie będzie. Zebrano całkiem sporą ekipę i wszyscy są przytłoczeni przez postać Stallone’a. Jedynie ponad przeciętność mają szansę wydostać się Antonio Banderas, jako zbyt gadatliwy kompan(prawie jak Osioł ze Shreka) oraz Mel Gibson, jako główny złoczyniec.

To może sceny akcji? A gdzie tam. Walki bez broni nie są wystarczająco podkreślone, przez co głównie postaci strzelają z karabinków i uciekają przed pociskami zrzucanymi ze śmigłowców lub wystrzeliwanymi przez czołgi. Nie ma żadnych ciekawych interakcji między bohaterami, ich docinki ograniczają się do nader częstego używania słowa „idiota”. Dobrze, że nie „twoja stara”. Pomysł z „młodymi” mógł się obronić, lecz znowu… nikt nie jest tam ciekawy, nie mają żadnych „specjalnych” zdolności, którymi mogliby się wyróżnić na ekranie. No może oprócz Rondy, ale ją Gina Carano przewyższa o klasę.

Powiedzcie mi, czemu Gibson ustawił bombę a potem poszedł do tego budynku, wiedząc, że i tak zaraz wybuchnie i może nie zdążyć się wydostać? Niby taki kozak, co uciekł katu spod topora, a tu taki klops logiczny.

Akcja jest, ale nie wciąga. Dialogi są, ale bez fajerwerków. Gwiazdy są, ale tak jakby ich nie było. Dobrze, że te 2 godziny minęły dosyć bezproblemowo, bez ciągłego zerkania na zegarek.  Film jedynie dla fanów Stallone’a i spółki.


OCENA (1-5): 2,5

4 komentarze:

  1. Niezniszczalni sobie poradzą beze mnie skoro tacy niezniszczalni. Tak bardzo nie mój typ kina, że bardziej się nie da. A Bogowie boscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem i w kinie pokroju "Niezniszczalnych" znajdzie się mała perełka. Niestety zniechęcać może liczba prób ich wyławiania z sieci tzn. morza filmów akcji.

      Usuń
  2. Nawet fanom Stallone'a "Ex3" może się nie spodobać. Mnie się nie podobało, choć lubię tego niedocenianego przez krytyków aktora i jego ekipę, równie jak on, niedocenianych fighterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również darzę ich sympatią - zapisali się przecież ci aktorzy wielkimi literami w historii kina (nie tylko akcji). Stallone zawsze będzie "na propsie" za Rambo czy Rocky'ego. Dlatego szkoda mi go, gdy kolejny raz tworzy mało interesujący film :(

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...