Muzyka jest istotną częścią obrazu filmowego. Pod tym oczywistym zdaniem podpisałby się prawdopodobnie każdy. Zatem aby niniejszy blog filmowy mógł być pełniejszy raz na jakiś czas będę publikował melodie, piosenki, które wpadły mi w ucho podczas oglądania filmów. Będą to utwory, których wcześniej nie znałem, a właśnie dzięki danemu filmowi je ku swojej przyjemności odkryłem. Z tego powodu więc na liście nie znalazła się m.in. twórczość Die Antwoord (film „Chappie”), wszelkie hity z „Mamy” Dolana oraz piosenka z napisów końcowych filmu „Ex Machina”, czyli „Husbands” rock bandu Savages vel żeńskiego Joy Division.
W pierwszej odsłonie cyklu „Wpadło w ucho” pojawią
się piosenki z różnych muzycznych światów. Będzie trochę muzyki filmowej orkiestralnej, szwedzkiego
punk rocka, francuskiego old-school’owego rock&rolla i współczesnego
synthpopu.
Film: Dwa
dni, jedna noc - reż. bracia Dardenne
Petula Clark - La
nuit n'en finit plus
Film: Mama - reż. X. Dolan
Ludovico Eunaudi – „Experience”
Film: We Are The Best ! - reż. L. Moodysson
Utwór 1: KSMB - Sex
Noll Tva
Utwór 2: Liv Lemoyne –
Sex Noll Tva
(cover w wykonaniu młodej aktorki z filmu)
Film: John Wick - reż. D. Leitch, Ch. Stahelski
Kaleida - Think
Film: Wyznania
Gejszy - reż. R. Marshall
John Williams - The Chairman’s Waltz
Zazwyczaj muzyka bez podkładu wizualnego nie jest już taka zjawiskowa, aczkolwiek są wyjątki
OdpowiedzUsuńWiadomo w filmie muzyka ma zazwyczaj coś ilustrować, natomiast czy bez obrazu nie jest już zjawiskowa? Nie byłbym aż tak kategoryczny w tej kwestii :)
Usuń