OSTATNI
KLAPS
Polska – 2015 r.
Polska – 2015 r.
Reżyseria:
Gerwazy Reguła
Opis: Słynny reżyser, autor kina
moralnego niepokoju – Sławoj Maria Hałaburda – z powodu braku pieniędzy przyjąć
ofertę pochodzącego z Polski producenta filmowego. Nie wie, że jego wpływ na
ostateczną wersję filmu będzie bardzo znikomy.
Sssss. Sssss. Słyszę syk Wężów.
Co to miało być? Czy pastisz na polski przemysł filmowy i produkcję filmów? Jeśli tak, to nic ponad to co było w „Superprodukcji” Machulskiego nie przedstawiają, a wręcz mniej i gorzej. Bo przecież nie jest odkrywczym powiedzieć, że brakuje kina gatunkowego, istnieją naciski producentów, pożądanym docelowym widzem jest młodzież, irytuje nachalny product placement albo wymuszane są na reżyserze osoby w obsadzie. Zatem może jest to pastisz/parodia własnych filmów [czyt. M. Pujszo - jednoczesne(?) filmowanie "Legendy" i "Polisz kicz projekt 2")]? Czyli takie kiepskie, bez polotu, za pół darmo, kręcone w pośpiechu lub partyzancko(znów Cannes), z marnymi aktorami i pełne nagości(a tej pozazdrościć mógłby sam Scorsese i jego "Wilk z Wall Street"). To by jeszcze uszło, gdyby twórcy wyzwolili minimalne pokłady intelektualne i całkowicie obśmiali swoją twórczość.
Co to miało być? Czy pastisz na polski przemysł filmowy i produkcję filmów? Jeśli tak, to nic ponad to co było w „Superprodukcji” Machulskiego nie przedstawiają, a wręcz mniej i gorzej. Bo przecież nie jest odkrywczym powiedzieć, że brakuje kina gatunkowego, istnieją naciski producentów, pożądanym docelowym widzem jest młodzież, irytuje nachalny product placement albo wymuszane są na reżyserze osoby w obsadzie. Zatem może jest to pastisz/parodia własnych filmów [czyt. M. Pujszo - jednoczesne(?) filmowanie "Legendy" i "Polisz kicz projekt 2")]? Czyli takie kiepskie, bez polotu, za pół darmo, kręcone w pośpiechu lub partyzancko(znów Cannes), z marnymi aktorami i pełne nagości(a tej pozazdrościć mógłby sam Scorsese i jego "Wilk z Wall Street"). To by jeszcze uszło, gdyby twórcy wyzwolili minimalne pokłady intelektualne i całkowicie obśmiali swoją twórczość.
Twórcy próbują również zamydlić
nam oczy tropami „Kaliguli”, Von Triera, że to może być zgrywa z filmów pełnych
nagości(pornografii), uznawanych za wielką sztukę, albo w najgorszym przypadku polska
odpowiedź na „Co?” Polańskiego, a więc
niby taki obfitujący w erotyzm film dla mamony. Samo cameo Polańskiego, ostatnia scena w filmie, to najlepszy dowcip w
filmie, ale nie dajcie się mu zmylić. „Ostatni klaps” typowy produkt kina off’owego,
czyli tuszowanie taniości poprzez połączenie w całość wszystkiego co posiadano
pod ręką i tego co udało się uzyskać od różnorodnych
sponsorów(od producenta cydru do tabletek na potencję), doprawione brakiem
polotu, randomowym ustawieniem kamery
oraz żartami z kiepskiego kabaretu.
Co zaś z odtwórcami ról? Pujszo(reżyser S.M.H) ogranicza się do jednej miny i wybałuszania oczu. Włodarczyk(Obraniak-producent), jak dowiedziałem
się w żartach, to polski Jack Nicholson. (Agnieszka/Maja)Frykowska, znana z małego ekranu,
debiutuje na tym dużym i miała odegrać rolę kiepskiej aktorki. Wiadomo nie
musiała wiele się starać, ale i tak wyszło dosyć prostacko. Do pozostałej
obsady specjalnie przyczepić się nie można, bo albo grali ciałem albo nie mieli czego spieprzyć,
więc w ich przypadku można posłużyć się sentencją dziennikarzy sportowych: „grali
za krótko, by ocenić”.
„Ostatni klaps” nie różni się
jakością od wszystkich filmów firmowanych w ostatnim czasie przez Mariusza Pujszo,
który o dziwno reżyserią pozwolił się panu Regule, a samemu pisząc scenariusz. Jest
to przykład braku kreatywności, świeżości intelektualnej oraz stuprocentowy
kandydat do otrzymania antynagrody Wężów we wszystkich kategoriach, a także
docelowy materiał na film dla Mietka Masochisty. Sukcesem producentów jest już sama obecność „Ostatniego klapsa” w polskich multipleksach.
OCENA
(1-5): 1
IMDB (póki co brak)
Wybitny frustrat życiowy napisał to powyżej. "To" - bo recenzja to nie jest. Wstyd.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz. Lubię jak coś się dzieje na blogu i tekst wywołują jakąś reakcję :)
UsuńAle niestety powyższy film wywołał we mnie taką wybitną frustrację, cóż poradzić.